piątek, 7 grudnia 2012

Prolog


              Szedłem ulicami Doncaster. Rodzice wysłali mnie tutaj do dziadków, ponieważ nie radziili sobie z pogodzeniem pracy z wychowywaniem nastoletniego syna. W Londynie byłem lubiany w szkole. Naszą ekipę stanowiłem ja, Zayn i Harry. Wszyscy chcieli się z nami kolegować jednak my nie potrzebowaliśmy już nikogo do naszej paczki. Jesteśmy przyjaciółmi od przedszkola. Mieszkamy na jednej ulicy, a nasi rodzice są przyjaciółmi. Jesteśmy z bardzo bogatych rodzin i mamy wszystko co tylko zechcemy. Czasami zachowuje się jak rozpieszczone dziecko i coraz bardziej utwierdzam się w tym, że taki właśnie jestem. Nie mam rodzeństwa, jestem jedynakiem. Może zapytacie mnie dlaczego nie wyprowadziłem się jeszcze z domu, bo w końcu mam już dwadzieścia lat. Odpowiedź jest prosta. Sam sobie nie dam rady, nie skończyłem jeszcze szkoły i nie mam pracy. Byłoby mi trudno utrzymywać sam siebie zwłaszcza, że od maleńkości przyzwyczajano mnie do luksusów. 
          Ostatnio zacząłem opuszczać się w nauce i zachowaniu, więc moi rodzice wpadli na "genialny" plan. Postanowili wysłać mnie do Doncaster abym "odpoczął" od przyjaciół, którzy ich zdaniem ściągają mnie na złą drogę i powrócił jako dobry syn z ambicjami na przyszłość. Tak naprawdę przyszłość jest dla mnie nie ważna, liczy się tylko tu i teraz. Zastanawiałem się co ja tutaj będę robił przez te 10 miesięcy nauki. Chciałem jak najszybciej wrócić do Londynu, do znajomych, do mojego starego życia, które przecież mi odpowiadało.
          Skręciłem w uliczkę prowadzącą do domu dziadków. Po niespełna pięciu minutach byłem już na miejscu. Wbiegłem po schodach i pociągając za klamkę wszedłem do środka...


Mam nadzieję, że się podoba. Trochę krótki, ale na przedstawienie głównej postaci wystarczy. Opowiadanie będę starała się pisać cały czas z perspektywy Louisa, ale nie jestem pewna czy uda mi się to zrobić. Bynajmniej będę się starała:) Za wszelkie literówki, błędy ortograficzne czy interpunkcyjne bardzo przepraszam.
Mile widziane opinie. Jestem otwarta na krytykę, ale może znajdę też jakieś pozytywne opinie:) Wiadomo, że lepiej komuś jest pisać, jeśli wie, że ktoś to czyta, także możecie mnie informować o tym w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz