sobota, 9 marca 2013

Imagin cz.1


Czy według was piłka nożna jest tylko sportem dla chłopców? Oczywiście, że nie, to tylko pozory. Czasami dziewczyny są od nich lepsze...

W Anglii, we wsi niedaleko Chester (obok Liverpool) zwanej Holmes Chapel mieszkała Anette. Francuskie imię dostała dlatego, że bliska kuzynka jej ojca takie miała. Mama strasznie chciała dać jedynej córce na imię Karolina, a wiecie dlaczego? Ponieważ jej rodzicielka była Polką. Ale dość o historii. Przejdźmy do faktów.
Dziewczyna strasznie lubiła piłkę nożną. Wręcz ją kochała. Swoje umiejętności pokazywała na treningach chłopięcej drużyny tejże właśnie miejscowości. Średni wiek chłopców tam grających to 17 lat, a ona miała 15. Dziwne? Dla niej to najzwyczajniej w świecie normalne. Kochała to co robi i nie zamierzała z tego zrezygnować. Może milość do piłki odziedziczyła po tacie, bramkarzu? Chyba tak, tylko że ona grała w polu. Wybierała raczej prawe bądź lewe skrzydło, ale nie pogardzała też środkiem pomocy. Na boisku czuła się jak ryba w wodzie. Przejdźmy teraz dalej...
W tej samej drużynie grał Matt. Jego czarne włosy, brązowe oczy, wspaniałe umiejętności, nienaganny styl ubierania się oraz godna do naśladowania kultura osobista urzekła dziewczynę.

Ratujesz mi życie swoją obecnością.
Nierealane, a jednak normalne

Był niewiele od niej starszy. Miał 17 lat. Chodził do dobrej szkoły dla chłopców. Był ideałem. Tak bynajmniej myślała. Czekała z niecierpliwością aż przyjdzie czas jedynego treningu w tygodniu, na którym mogła go zobaczyć, ponieważ chłopak mieszkał w internacie przy swojej szkole i do domu przyjeżdżał tylko na weekend.

Każdy piątek, w który Cię widzę jest najpiękniejszym dniem.
To na niego czekam cały tydzień

Spotkała już wiele innych dziewczyn, którym on rownież się podobał. Nie traktowała ich jak rywalki. Uważała, że to od niego wszystko zależy. Jednak on dalej był sam...
Jeśli będzie trzeba odstąpię.
Jeśli tylko tego będziesz chciał

Nie przejmowała się, że chłopak może nie odwzajemniać jej uczucia. Dla niego mogła być tylko koleżanką, a ona do tego się dostosuje i będzie najlepszą koleżanką pod słońcem. Jedno było pewne, chłopak nie musiał udawać, że ją lubi, ponieważ była to najczystsza prawda. Była sympatyczna, pomocna, przyjacielska. Nie narzucała się. I dodatkowo lubiła piłkę nożną. A podobno dziewczyna kochająca nogę jest największym skarbem chłopaka. Czy on o tym wiedział?
 Na lepszą mógł już nie trafić...

Daj mi poczuć się zauważoną.
Zaufaj.Pokochaj, tak po prostu.
Tylko tego w tej chwili potrzebuje.

___________________________________________________________

Witam was kolejnym imaginem =D
(Ale sie ostatnio rozpisałam)
Jest to pierwsza część. Taka namiastka tego co was czeka w drugiej.
Od razu mówie, że jest to imagin o 1D. A raczej o jednym z One Direction. Kto zgadnie o kogo mi chodzi? (na odp. czekam w komentarzach). Matt jest tylko postacią drugoplanową.
BARDZO potrzebną postacią drugoplanową :P
Pomysł do napisania tego imagina przyszedł mi, na którymś treningu. Już nie pamiętam nawet którym.
Tak:) Gram w piłkę nożną. Główna bohaterka jest bardzo mocno powiązana ze mną, a Matt z kimś takim... Nieważne kim;) 
Chcę bardzo podziękować za komentarze:) Szczególnie pewnej niezwykłej osobie o nicku Mania. Dziękuję Ci bardzo:>

Ten imagin dedykuje osobie, która nigdy w życiu pewnie go nie przeczyta. Chociaż kto wie. Może kiedyś się odważę mu to pokazać. Jeszcze narazie nie mam tyle odwagi:) 
Stwierdziłam, że w internecie jestem anonimowa, takich imion jest w Polsce mnóstwo i bardzo małe jest prawdopobobiieństwo aby on to przeczytał, więc chyba mogę użyć jego imienia?
Myślę, że tak, więc...
To dla Ciebie Mateusz :D  (Kojażysz mi się z zielonym kolorem, może jak trawa na boisku, a może jak Twoja bluza ?)

niedziela, 3 marca 2013

Imagin



Jej życie rozbiło się jak szklany dzban rzucony o podłogę, raniąc każdy skrawek jej osobowości.


Zimnymi dłońmi kurczowo przytrzymywała się barierki. Wiatr rozwiewał jej brązowe włosy. Spojrzała w dół. Wysoko. W końcu to aż trzecie piętro. Aż czy tylko? W sumie mogłoby być wyżej. Nie boi się. Właściwe to dlaczego chce to wrobić? 


Tchórzysz...

Wcale, że nie. Ja po prostu nie wiem co mam robić.

Wiesz, że to nie jest wyjście?

Wiem, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Masz przynajmniej jakiś powód?

Czuję się nikomu nie potrzebna.

Przecież wiesz, że to nie prawda.
Pomyśl co Twoi bliscy będą przeżywali gdy skoczysz
Po pewnym czasie się pozbierają.
Gdyby byli mną tak przejęci to byliby
tu teraz ze mną.
Przecież są za ścianą...
No dobra, to prawda...
Będziesz tego żałowała.
Co Ci to da?

Jak przeżyje...
A to szansa jedna na tysiąc

Cicho bądź! Daj mi dokończyć.
Noto jeśli przeżyje to ktoś zwróci na mnie uwagę,
a jeśli nie to... trudno. Będę ich oglądać z góry.

Z góry? Nie byłbym taki pewny...

O co Ci znowu chodzi?!

Nikt Ci nie mowił, że samobójstwo
zalicza się pod 5 przykazanie?

Nie?!

I pomyśleć, że masz 15 lat...

Zaczynasz mnie już wkurzać. Co chcesz przez to osiągnąć?
Jeśli mam skoczyć to zrobie to prędzej czy później.

I mam Ci na to pozwolić?
Przecież jestem Twoim sumieniem,
 podpowiadam Ci dobrze.
Pomyśl logicznie.
Chcesz już nigdy nie pójść do szkoły...

Nie lubię szkoły

Teraz Ty mi przerywasz

No przepraszam, przepraszam. Kontynuuj.

Chcesz już nigdy nie pójśc do szkoły,
nie zobaczyć swoich znajomych, przyjaciół?

Przecież będę ich widzieć.

Tej pewności nie masz...
A nawet jakby, to oni nie będą widzieć Ciebie.
Czy chcesz zranić swoją rodzinę?
Przede wszystkim rodziców?
Jesteś jedynaczką, postaw się na ich miejscu.
Stracić jedyne dziecko...
Czy Tobie jest źle? Każdy w Twoim wieku
klóci się z rodzicami, to normalne.
I na pewno nie jest powodem do samobójstwa.

W sumie masz rację. Za dużo ryzykuje.

To jak? Wchodzisz do środka?
Twoja babcia upiekła Twoje ulubione ciasteczka

I pomyśleć, że przez chwilę chciałam to stracić.
Już schodzę tylko ostatni raz spojrzę w dół.



Mocniej zacisnęła ręcę na barierce.
Na dole chodnik. Jeden przechodzień po drugiej stronie ulicy.
Na chodniku zaparkowane auto...
Za mocno się wychyliła, bo po chwili nie czuła już zimnej posadzki pod stopami.
A w głowie głos ciągle powtarzał 
Będziesz tego żałowała...
To prawda... Żałowała.




Distance, timing, breakdown, fighting
Silence the train runs off it's tracks...
Hang up, give up and for the life of us we can't get back...



Nie możesz nic zrobić.
Jesteś bezradna.
Ona upada, a Ty tego nie widzisz.
Dzień po wszystkim dowiadujesz się od zapłakanej matki.
Co czujesz?
To kartka wyrwana z mojego życiorysu.
I wiecie co czuję?
Pustkę... Czegoś brakuje, KOGOŚ brakuje.
Dlaczego próbujesz zabrać nam czastkę nas?
__________________________________________________________________________________



Na początek chciałabym was bardzo przeprosić, że imagin nie jest o 1D.
Spowodowane jest to ostatnimi wydarzeniami z mojego życia i ja po prostu musiałam to napisać.
Jest to opis "rozmowy" pewnej dziewczyny z jej rozumem, sumieniem. 
Ten kawałek po angielsku to fragment piosenki Taylor Swift-Sad, beautiful, tragic.
Reszta jest mojego autorstwa.
Tutaj jest tłumaczenie tego fragmentu :
Dystans, odmierzanie czasu, załamanie, kłótnia.
Cisz, pociąg wypada z torów.
Odkładanie słuchawki, poddawanie się,
nawet za cenę życia naszego nie możemy wrócić...